Z ogromnym zaciekawieniem przeczytaliśmy wywiad, jaki pojawił się w ostatnim wydaniu „Tygodnika Żużlowego”, w którym przedstawione zostały plany wskrzeszenia ligi amatorów, jaka funkcjonowała kilkanaście lat temu.
Ogromnie ubolewamy nad faktem, że wiele tematów zostało przedstawionych w sposób, który nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Te słowa burzą wszystko to, co budowaliśmy przez ostatnie lata i stawiają nas w złym świetle zwłaszcza wśród osób, które nie śledzą na co dzień rozwoju żużla amatorskiego w Polsce.
Sugerowanie, że na treningach nie ma karetek czy trenerów jest bardzo przykre. Doskonale wiadomo, że obowiązkiem podczas wszystkich treningów czy zawodów jest posiadanie ważnych badań lekarskich, specjalnego ubezpieczenia, sprawnego sprzętu i obecności instruktora sportu żużlowego.
Pan Janusz Sternik, który wypowiedział się na łamach „Tygodnika Żużlowego”, w ostatnich latach nie uczestniczył w życiu żużla amatorskiego. Nie brał także udziału w spotkaniach organizacyjnych, które miały wielokrotnie miejsce, również z władzami Polskiego Związku Motorowego.
Wielka szkoda, że tak renomowane czasopismo jak „Tygodnik Żużlowy” zamieszcza wypowiedzi oderwane od rzeczywistości kogoś, kto jeździł kilka czy kilkanaście lat temu, a obecnie nie ma pojęcia, jak wygląda aktualnie żużel amatorski.
Ze sportowym pozdrowieniem,
Andrzej Wnęk – prezes AKS Chóragan Riders Zielona Góra,
Błażej Skrzeszewski – prezes AKŻ Manutrans Waleczne Orły Gniezno,
Cezary Kozanecki – prezes AKŻ Speedway Ostrów.