Miłosz Ratajczyk

Data urodzenia: 06.10.1993
Numer startowy: #24
Pierwszy trening: Dalabuszki, maj 2020
Debiut w zawodach: Ostrów, sierpień 2020
Ulubiony żużlowiec: Greg Hancock
Tory, na których jeździłem: Lgiń, Dalabuszki, Rawicz, Ostrów, Leszno


Po przerwie wracamy do cyklu #AKŻtoMY. Kolejnym zawodnikiem w naszym zespole jest Miłosz Ratajczyk, który dołączył do nas w maju ubiegłego roku. Od tamtej pory czyni stałe postępy w swojej jeździe, zaliczył także debiut w zawodach. Z żużlem związany jest od małego.

Pierwszy kontakt z żużlem miałem na Stadionie Miejskim w Ostrowie 6 czerwca 1996 roku. Był to mecz pomiędzy ówczesną Iskrą a Unią Leszno. Większość kibiców na zawsze zapamiętało to spotkanie ze względu na tragiczny w skutkach wypadek Rifa Saitgariejewa. Miałem wtedy trzy lata, jednak mimo to bardzo dobrze znam przebieg meczu dzięki tacie.

Mimo to bardzo chciał dołączyć do szkółki żużlowej, zwłaszcza że miał kontakt z motocyklami. Na początku była to motorynka podstawiona przez dziadka. Nasz zawodnik wspomina, że jeżdżąc na niej zawsze ubierał bluzkę, na której napisane było markerem „Iskra Ostrów”. W każdym możliwym miejscu wypisane były nazwiska m.in. Golloba, Hamilla, Crumpa, a nawet pana Jacka Brucheisera.

Bardzo długo próbowałem namówić rodziców, żeby zapisali mnie do szkółki. Niestety, mimo wielu prób nigdy się na to nie zgodzili. Nigdy tego nie powiedzieli, ale uważam i myślę, że w pamięci nadal mieli historię śp. Rifa.

Przygodę z żużlem amatorskim rozpocząłem dzięki braciom Arkowi i Miłoszowi Kaczmarkom. Pewnego wieczoru, przeglądając Facebooka, natrafiłem na ich relację z treningu w Dalabuszkach. Szybko namówili mnie na zakup sprzętu. Większość kupiłem na aukcjach internetowych, w tym kevlar od jednego z bydgoskich juniorów. W międzyczasie okazało się, że z moim wujkiem pracuje Bartosz Dubielak, który od dziecka jest związany z żużlem i to on pomógł mi w zakupie motocykla, po który pojechaliśmy do Zielonej Góry. I tak 25 stycznia 2020 roku, w dniu moich imienin, motocykl zawarczał przed moim domem.

Pierwszy trening Miłosz odjechał w Dalabuszkach. Wspomina, że w noc przed jazdą praktycznie w ogóle nie spał. Był tak podekscytowany, że już tydzień wcześniej wszystko naszykował i był gotowy do wyjazdu.

Pierwszy trening mógł pójść lepiej. Zgubiło mnie przeświadczenie, że „przecież potrafię jeździć na motocyklu”. Na motocyklu owszem, ale żużel i jazda na żużlówce to zupełnie inna para kaloszy.

Do dzisiaj przed pierwszym wyjazdem podczas treningu trzyma mnie niezdrowe podniecenie i spięcie, które mijają dopiero po zjeździe do parku maszyn. W każdym kolejnym człowiek nabiera pewności, zrzuca z siebie stres i realizuje plan.

Celem Miłosza na sezon 2021 jest jak najwięcej jazdy podczas treningów. Chce doskonalić swoje umiejętności, poprawić pozycję i sylwetkę na motocyklu. Z tyłu głowy ma także pierwszy start w zawodach we czwórkę spod taśmy. Ale – jak przyznaje – wszystko w swoim czasie.

Pierwszy kontakt z AKŻ miałem przy okazji wspólnego treningu w Dalabuszkach, wtedy też poznałem praktycznie wszystkich członków klubu. Byłem „świeżakiem”, jednym z najmłodszych w grupie. Mimo to dzięki ludziom, których poznałem, ich podejściu i panującej tam luźnej atmosferze, poczułem się jak w gronie przyjaciół, których znam od lat. W każdej chwili można prosić i liczyć na pomoc przy sprzęcie i logistyce. Dla mnie to zaszczyt i wielkie szczęście, że mogłem do nich dołączyć. Umożliwiono mi realizację jednego z największych marzeń, za co bardzo dziękuję!

Wyniki zawodów:

  1. 29.08.2020 – V-lecie AKŻ Speedway Ostrów, Ostrów: 4. miejsce (turniej par) – 13 (2,2,4,2,3)*
  • Punktacja: 4-3-2-1.